[Wskaźniki makroekonomiczne] Inflacja
8 lipca, 2023
Inflacja jest zjawiskiem, które polega na spadku wartości pieniądza. Oznacza to spadek jego siły nabywczej, oraz wzrost cen. Należy odróżnić przyczynę od skutku – inflacja powoduje ogólny wzrost cen, ale wzrost cen nie zawsze oznacza inflację, chociaż może ją powodować. Przykładowo – wzrost cen energii w czasie wojny spowodował konieczność podniesienia cen praktycznie wszystkiego, czyli spadła wartość nabywcza pieniądza i powstała inflacja. Z kolei wzrost cen kart graficznych w czasie boomu na kryptowaluty nie spowodował takiego efektu. W drugą stronę sprawa jest prostsza – inflacja, spowodowana na przykład nadmierną emisją pieniądza, zawsze powoduje wzrost należności jaką trzeba zapłacić za różne towary i usługi.
Inflacyjna spirala marżowo-cenowa
Powyższy przykład cen energii pokazuje, w jaki sposób rozpoczyna się spirala inflacyjna. Firmy musiały podnieść ceny w związku ze zwiększonymi kosztami i powstała inflacja. Popyt wśród konsumentów jednak nie osłabł, ponieważ inflacja oczekiwana jest dużo wyższa niż rzeczywista (ludzie subiektywnie odczuwają, że ceny wzrosły o ok. 30%, a nawet więcej, podczas gdy naprawdę inflacja wynosi dwa-trzy razy mniej). W takiej sytuacji firmy zaczęły podnosić marże już bez uzasadnienia w wyższych kosztach działalności, za co oczywiście zapłacił konsument. Rekordowe zyski odnotował między innymi Orlen.

(Opracowanie własne)
Taka sytuacja jest nazywana spiralą chciwości, greedflation (ang. greed – chciwość), lub excuseflation (ang. excuse – wymówka), ponieważ firmy potrzebowały znaleźć wymówkę, aby zacząć podnosić ceny. Powszechność tej procedury (wszyscy podnoszą ceny) powoduje, że konsument nie ma wyboru. Brak oporu strony popytowej powoduje jeszcze większą łatwość w podnoszeniu cen, więc spirala coraz bardziej się nakręca.
Inflacyjna spirala płacowo-cenowa
Ten typ spirali jest jak Yeti – dużo się o nim mówi, dużo się straszy, ale nikt nie potrafi wskazać gdzie dokładnie pojawiał się w przeszłości, niewiele osób go widziało i tak naprawdę nie wiadomo, czy w ogóle istnieje. Mechanizm zjawiska teoretycznie jest taki, że firmy podnoszą ceny w wyniku presji pracowników na podnoszenie płac, która jest nieadekwatna do produktywności. Pracownicy są krytykowani za chęć zarabiania więcej, podczas gdy dane mówią, że wzrost produktywności już dawno wyprzedził wzrost płac.

Płace zaczęły coraz mocniej odstawać od rosnącej wciąż produktywności na niekorzyść pracownika w okolicach 1979 roku. Od tej pory ciężko mówić w ogóle o możliwości wystąpienia spirali płacowo-cenowej. Według neoliberanej retoryki, za wzrost cen odpowiada wzrost płac i roszczeniowość pracowników, podczas gdy udział płac w PKB systematycznie spada przy ciągle rosnącej produktywności, a marże są obecnie najwyższe od czasów II wojny światowej.

Przewodnicząca ECB, Christine Lagarde, podczas przemówień w trakcie marcowych konferencji banku ostrzegała przed greedflacją. Rekordowy wzrost zysków korporacji będzie utrudniał powrót strefy euro do celu inflacyjnego. Niespotykany poziom dochodów firm odpowiada za ponad dwie trzecie inflacji w ostatnich latach (źródło: Bloomberg Economics). W takiej sytuacji ECB będzie musiał bardziej agresywnie wpływać na gospodarkę za pomocą wysokich stóp procentowych, ograniczając dostępność gotówki na rynku.
Bezpośredni cel inflacyjny – BCI
Banki centralne, aby zapewnić gospodarce optymalny rozwój, podejmują taką politykę, aby inflacja osiągnęła poziom BCI – bezpośredniego celu inflacyjnego. W krajach rozwiniętych BCI wynosi od 1 do 2,5%. Banki stosują różne metody aby osiągnąć cel, od zmiany stóp procentowych do bezpośrednich ingerencji w rynek. Narodowy Bank Polski realizuje BCI na poziomie 2,5% z dopuszczalną tolerancją 1pp. Cel ma charakter średniookresowy, tzn. możliwe jest okresowe pojawienie się inflacji poza tym przedziałem.

Jaki poziom inflacji jest najbardziej korzystny dla gospodarki?
Głównym celem polityki pieniężnej jest utrzymanie stabilnego poziomu cen, przy jednoczesnym rozwoju gospodarczym. Taką sytuację może zapewnić jedynie niska inflacja na poziomie 1-3%. Aby wyjaśnić zjawisko dobrej inflacji, najlepiej posłużyć się przykładami.
Pan Jan jest zwykłym konsumentem, który pracuje w zwykłej pracy, ma zwykłą rodzinę i wydaje zwykłe pieniądze w zwykłych sklepach na zwykłe rzeczy. Jego interesy są zbieżne z interesami większości społeczeństwa. Pani Ania jest menedżerką wysokiego szczebla w wielkiej korporacji. Przeprowadza milionowe inwestycje i efektywnie zarządza finansami firmy. Reprezentuje ona sektor przedsiębiorstw. Przeanalizujmy, jaki wpływ będą na nich miały różne poziomy inflacji.
- Wysoka inflacja, na poziomie >5% – w takich warunkach pan Jan przestaje oszczędzać pieniądze, ponieważ inflacja zjada odsetki bankowe. Ceny rosną dość dynamicznie, a on jako zwykły konsument najbardziej to odczuwa. Jest zmuszony do obniżania poziomu życia ze względu na to, że stać go na coraz mniej (chyba że pracodawca indeksuje mu wynagrodzenie o inflację, co jest w Polsce rzadko spotykane). Większe zakupy może robić tylko na kredyt, ponieważ ceny wzrosną zanim zdąży odłożyć odpowiednią kwotę.
Pani Ania wykorzystuje wysoką inflację jako pretekst do podnoszenia marży. Jej korporacja odnotowuje rekordowe zyski, które muszą jednak być natychmiast reinwestowane, ponieważ ta sama inflacja sprawia, że zarobione pieniądze tracą na wartości. Ze względu na niestabilną sytuację gospodarczą, przedsiębiorstwo nie przeprowadza długoterminowych inwestycji. - Ujemna inflacja (deflacja) – w tej sytuacji pan Jan oszczędza trzymając po prostu gotówkę, więc staje się niechętny do wydawania pieniędzy. Ceny systematycznie spadają, więc czeka żeby zrobić większe zakupy. Oprocentowanie rachunków i lokat jest ujemne, więc coraz większą część wynagrodzenia trzyma „w skarpecie”. Jednocześnie, gdy ma jakieś kredyty, to jego realne zadłużenie rośnie zamiast spadać.
Pani Ania w czasie deflacji nabiera awersji do ryzyka. Miliony złotych leżą po prostu na rachunkach bankowych. Jeżeli same zyskują na wartości, to po co w ogóle inwestować? Korporacja zarobi nawet wychodząc na zero. Nie ma potrzeby się rozwijać. W połączeniu z niechęcią konsumentów, takich jak pan Jan, do wydawania pieniędzy, deflacja skutkuje zatrzymaniem wzrostu gospodarczego, ponieważ strona popytowa coraz mniej kupuje, a strona podażowa coraz mniej produkuje. Długotrwała deflacja prowadzi do stagnacji, a nawet recesji. - Umiarkowana inflacja, od 1 do 3% – ceny detaliczne stają się stabilne. W przypadku tańszych dóbr konsumpcyjnych taka inflacja nie jest w ogóle zauważalna. Pan Jan ma możliwość racjonalnego oszczędzania. Nie musi wydawać wszystkiego od razu, ani kisić banknotów w skarpecie. Część środków może po prostu wpłacić na lokatę, której oprocentowanie może lekko przewyższać inflację, chroniąc oszczędności długoterminowo. Większe zakupy zrobi po prostu wtedy, gdy będzie mógł sobie na to pozwolić. Przykładowo, jeśli chce kupić telewizor za 5000 złotych, to może oszczędzać na niego przez rok. Za rok ten sam telewizor przy dwuprocentowej inflacji będzie kosztował 5100 zł. Zaciąganie kredytu żeby kupić go natychmiast i zaoszczędzić 100 zł jest irracjonalne. Tak samo czekanie z zakupem nie ma większego sensu. Skutki lekkiej inflacji są dla społeczeństwa neutralne lub lekko pozytywne.
W korporacji pani Ani nastroje też są dobre. Firma może zaplanować długoterminowe inwestycje, oraz strategię rozwoju na najbliższe lata. Zyski są stabilne, więc pani Ania jest niejako zachęcana do rozwijania przedsiębiorstwa, ponieważ bez tego spada atrakcyjność inwestycyjna spółki i cena akcji może spaść. Jednocześnie istnieje lekka presja na przeprowadzanie inwestycji szybciej. Firma mająca 50 milionów złotych na kontach bieżących, za rok będzie miała do dyspozycji o milion złotych mniej w realnej sile nabywczej. To powoduje skłonność przedsiębiorstw do utrzymywania pieniędzy w obrocie, co ma pozytywny wpływ na gospodarkę.
Jak widać na powyższych przykładach, tylko lekka inflacja jest korzystna zarówno dla przedsiębiorstw, jak i dla konsumentów. Długoletni stabilny nieduży poziom wzrostu cen zwiększa też poczucie bezpieczeństwa, więc zachęca firmy zagraniczne do inwestycji w kraju.
Wpływ inflacji na rynek Forex
Powyższe właściwości mają znaczenie dla cen instrumentów na rynku Forex. Oczywistym wnioskiem jest, że zyskiwać będzie waluta, której inflacja utrzymuje się na poziomie 1-3%, a tracić będą waluty o wysokim poziomie inflacji, oraz deflacyjne.

Długoterminowy kurs USDJPY jest jak widać dość silnie skorelowany z inflacją w Japonii, przy czym inflacja lekko wyprzedza cenę dolara do jena.

Tutaj widzimy długoterminowy trend w przypadku walut wysokoinflacyjnych, jaką jest lira turecka. Państwo Erdoğana zmaga się ze wzrostem cen sięgającym 80%. Jeden dolar w 2018 roku kosztował ok. 4 TRY, natomiast dziś jest wart aż 26 TRY. Inwestorzy raczej nie są chętni na trzymanie oszczędności w tureckiej walucie, dlatego jest ona wymieniana na dolary lub euro najszybciej jak to możliwe, co jeszcze bardziej pcha kurs liry w dół.

Odczyt inflacji w Europie (myfxbook.com)
Odczyt inflacji nie jest zwykle zbyt spektakularny na rynkach, a dodatkowo często zbiega się w czasie z publikacją innych wskaźników.
[…] Inflacja; […]
[…] [Wskaźniki makroekonomiczne] Inflacja […]